Niestety historie powtarzały się i jedynym wyjściem jakie widziałam to po prostu ucieczka do mojej mamy i szukanie przedszkola. Miałam już dosyć powtarzających się epizodów chorowanie mojej córci, która, zawsze bardzo poważnie to przechodziła. A dziecko z którym moja teściowa siedzi niestety w dalszym ciągu choruje, bo jest leczone lekami homeopatycznymi i jak okazało się, wcześniejsze nianie nie wytrzymywały z nim, bo same zarażały się i narażały swoje rodziny na choroby, dlatego rezygnowały, a żłobki jak wiadomo takie dzieci nie chcą więc przez jego choroby podziękowały mamusi. Trochę mi żal tego dziecka, bo mamusia zamiast zrezygnować z pracy i poświecić mu czas woli być niezależna od męża szkoda, że kosztem dziecka. Najważniejsze, że nasze problemy skończyły się odkąd poszła do przedszkola, a dodatkowo chcąc uniknąć jakiegokolwiek kontaktu z tym dzieckiem jeździmy i wracamy do domu o takiej porze kiedy mam pewność, że już jego nie ma :)
sobota, 9 kwietnia 2016
Wirusy, bakterie !!!!
Niestety historie powtarzały się i jedynym wyjściem jakie widziałam to po prostu ucieczka do mojej mamy i szukanie przedszkola. Miałam już dosyć powtarzających się epizodów chorowanie mojej córci, która, zawsze bardzo poważnie to przechodziła. A dziecko z którym moja teściowa siedzi niestety w dalszym ciągu choruje, bo jest leczone lekami homeopatycznymi i jak okazało się, wcześniejsze nianie nie wytrzymywały z nim, bo same zarażały się i narażały swoje rodziny na choroby, dlatego rezygnowały, a żłobki jak wiadomo takie dzieci nie chcą więc przez jego choroby podziękowały mamusi. Trochę mi żal tego dziecka, bo mamusia zamiast zrezygnować z pracy i poświecić mu czas woli być niezależna od męża szkoda, że kosztem dziecka. Najważniejsze, że nasze problemy skończyły się odkąd poszła do przedszkola, a dodatkowo chcąc uniknąć jakiegokolwiek kontaktu z tym dzieckiem jeździmy i wracamy do domu o takiej porze kiedy mam pewność, że już jego nie ma :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz